Dlaczego warto mieć Inwestora Zastępczego?

powrót do wpisów
Dlaczego warto mieć Inwestora Zastępczego?


Andrzej Przesmycki
autor


Czego dowiesz się z tego artykułu?

🔹Dlaczego zatrudnienie inwestora zastępczego to oszczędność czasu, pieniędzy i stresu.
🔹Jak zewnętrzny inwestor zapewnia ciągłość procesu mimo rotacji pracowników i urlopów.
🔹Dlaczego model zewnętrzny eliminuje ryzyka związane z niewłaściwym doborem osób i kompetencjami działów.
🔹Jak współpraca z inwestorem ogranicza nadzór własny i chaos komunikacyjny w projekcie.
🔹Dlaczego doświadczenie z setek projektów pozwala działać szybciej i unikać błędów.
🔹Jak inwestor wprowadza świeże spojrzenie i przenosi dobre praktyki między branżami.
🔹Jak system wymiany wiedzy i standaryzacja procesów przewyższają indywidualne doświadczenie.
🔹W jaki sposób profesjonalny przetarg pozwala wybrać wykonawcę świadomie.
🔹Jakie znaczenie mają narzędzia: CDE, BIM, controlling, risk management i IT od pierwszego dnia.

Dlaczego warto mieć Inwestora Zastępczego?

Mit o oszczędności dzięki własnym pracownikom

Inwestor zastępczy? To tylko dodatkowy koszt. Zewnętrzny kierownik projektu? Po co przepłacać przecież mamy swoich ludzi. Wystarczy zatrudnić jednego inżyniera, a on ogarnie cały proces: od pozwoleń, przez projekt, aż po wybór wykonawcy. Inspektorów też możemy znaleźć sami, a nadzór zorganizujemy we własnym zakresie. Budownictwo to przecież nie fizyka kwantowa wystarczy dobra organizacja i trochę konsekwencji.”

Brzmi znajomo? Takie opinie słyszę bardzo często i wcale mnie to nie dziwi. To naturalny sposób myślenia, bo wielu przedsiębiorców i zarządów firm podchodzi do inwestycji budowlanych w kategoriach „zdrowego rozsądku”: zatrudniamy człowieka z doświadczeniem, powierzamy mu odpowiedzialność i oczekujemy, że sprawnie poprowadzi projekt. W teorii wszystko się zgadza.

Teoria kontra rzeczywistość

Problem zaczyna się wtedy, gdy teoria zderza się z rzeczywistością. W praktyce nasza branża pełna jest przykładów, w których kierownik projektu czy wewnętrzny dział inwestycyjny byli, ale jakby ich nie było. Formalnie odpowiadali za cały proces, jednak większość trudnych decyzji i problemów wracała na biurko zarządu lub właściciela. Zamiast realnego odciążenia pojawiała się frustracja, zamiast przewidywalności chaos. Obiecany spokój w prowadzeniu inwestycji szybko ustępował miejsca codzienności pełnej gaszenia pożarów.

Rola zewnętrznego inwestora zastępczego

I tu dochodzimy do sedna. Zewnętrzny inwestor zastępczy dobrze zorganizowany, działający w partnerskim modelu to coś zupełnie innego niż „pośrednik”. To partner strategiczny, który przejmuje na siebie ciężar odpowiedzialności za całość procesu. To nie tylko człowiek od formalności, ale cały zespół specjalistów z doświadczeniem w różnych branżach: od projektowania i nadzoru, przez kwestie środowiskowe i prawne, aż po controlling kosztów czy zarządzanie ryzykiem.

Przewagi modelu zewnętrznego

Co więcej, przewagi takiego modelu są nie do osiągnięcia w formule „in-house”. Dlaczego? Po pierwsze ciągłość. Projekt budowlany trwa 2–5 lat, a w tym czasie ludzie w Twoim dziale zmieniają pracę nawet co 12-18 miesięcy. Rotacja, urlopy, choroby to ryzyka, które spadają na Ciebie. W modelu zewnętrznym to my bierzemy je na siebie. Po drugie skala i elastyczność. Masz dostęp do ekspertów wtedy, gdy są potrzebni niezależnie od tego, czy chodzi o prawo budowlane, środowisko, instalacje tryskaczowe czy analizę kosztów przetargu. Zatrudniając jednego inżyniera, nie kupujesz tak szerokiego spektrum wiedzy.

Ale kluczowe jest coś innego presja na wynik. My jesteśmy rozliczani nie za „czas pracy”, ale za rezultat: dotrzymany harmonogram, kontrolę kosztów i odpowiednią jakość. To nie jest etat, który „jakoś się kręci”. To biznesowy kontrakt, w którym musimy dowieźć efekt, bo inaczej tracimy wiarygodność i kolejnych klientów.

Skup się na tym, co ważne

Dlatego, gdy ktoś mnie pyta: „Po co mi inwestor zastępczy?”, odpowiadam prosto żebyś mógł skupić się na tym, co naprawdę ważne dla Twojej firmy. Bo inwestycja to nie Twoja codzienność to jednorazowe wyzwanie. A naszą codziennością jest prowadzenie takich wyzwań skutecznie, powtarzalnie i z przewidywalnym wynikiem.

Kraków Bazylika Mariańska

Ludzie i zarządzanie zespołem

Ciągłość procesu inwestycyjnego.

Typowy proces inwestycji budowlanej trwa 2–5 lat, czasem dłużej. W tym czasie w działach inwestycyjnych naturalna jest rotacja pracowników zmieniają pracę co 1–2 lata. Zanim projekt się zakończy, kluczowa osoba może odejść, pójść na urlop czy zwolnienie lekarskie, co powoduje opóźnienia i dodatkowe koszty.

W modelu zewnętrznego inwestora zastępczego ryzyko to przejmujemy my. Zapewniamy zastępowalność, ciągłość raportowania i płynne prowadzenie projektu niezależnie od sytuacji kadrowej. Eliminujemy też problem nietrafionych rekrutacji specjalista, który nie radzi sobie w roli koordynatora, wciąż generuje koszty dla firmy.

Istotny jest również rozwój zawodowy. Inżynierowie często szukają wyzwań i różnorodności, a praca kilka lat przy jednym projekcie bywa nużąca. Nasi specjaliści rotują między realizacjami, stale zdobywają nowe doświadczenia i wnoszą świeżą perspektywę. Dzięki temu inwestor otrzymuje zmotywowany zespół, który dowozi efekty do końca procesu.

Brak ryzyk kadrowych.

Wybierając model zewnętrznego inwestora zastępczego, nie musisz zajmować się rekrutacją, wdrożeniami ani szkoleniami. To my odpowiadamy za zespół, który od pierwszego dnia jest gotowy do pracy.

Dysponujemy sprawdzonym systemem onboardingowym, dzięki któremu nowi specjaliści szybko adaptują się do wymagań inwestycji i płynnie przejmują obowiązki. Nie ograniczamy się do jednego profilu każda faza projektu wymaga innych kompetencji. W fazie koncepcji kluczowi są analitycy, przy dokumentacji specjaliści projektowi, a podczas budowy doświadczeni inżynierowie nadzoru i kosztorysu.

Dlatego skład zespołu dopasowujemy do etapu inwestycji. Zapewniamy ekspertów od analiz, projektowania, nadzoru, przetargów i robót dodatkowych. Dzięki temu inwestor ma pewność, że na każdym etapie współpracuje z właściwymi ludźmi, bez ryzyka nietrafionej rekrutacji.

Mniej nadzoru

Współpraca z inwestorem zastępczym oznacza, że nie musisz samodzielnie zarządzać zespołem inspektorów, prawników, projektantów czy ekspertów branżowych. To my koordynujemy ich działania, dbamy o spójność i przejmujemy odpowiedzialność za komunikację między wszystkimi stronami. Dzięki temu eliminujesz chaos informacyjny i ograniczasz ryzyko błędów wynikających z braku koordynacji.

Naszą rolą jest także regularne raportowanie postępów, identyfikacja ryzyk oraz rozliczanie kolejnych etapów inwestycji. Ty otrzymujesz klarowny obraz sytuacji i możesz skoncentrować się na kwestiach strategicznych rozwoju biznesu, finansowaniu czy planowaniu następnych przedsięwzięć. Zamiast tracić czas na operacyjne rozwiązywanie problemów, zyskujesz partnera, który odpowiada za sprawny przebieg procesu i dostarczenie efektów.


Szybkość i elastyczność

Skalowanie zasobów

proces inwestycji budowlanej nigdy nie jest statyczny. Na każdym etapie wymagane są inne kompetencje i doświadczenie. W początkowej fazie kluczowe bywa wsparcie eksperta, który w kilka godzin potrafi przeanalizować sytuację i wskazać optymalne rozwiązania. W kolejnych etapach potrzebni są specjaliści. Mogą to być eksperci ds. środowiska, prawnicy zajmujący się prawem budowlanym lub sporami kontraktowymi, technolodzy, projektanci instalacji przeciwpożarowych, kosztorysanci czy doradcy wspierający przetargi.

W modelu wewnętrznego działu inwestycyjnego zdobycie takich kompetencji jest trudne i kosztowne. Jeden inżynier, nawet z dużym doświadczeniem, rzadko posiada szczegółową wiedzę w tak wielu obszarach. W efekcie inwestor staje przed wyborem. Może zatrudniać kolejnych specjalistów na etat albo ryzykować decyzje podejmowane bez pełnej wiedzy.

Zewnętrzny inwestor zastępczy eliminuje ten problem. Dysponujemy siecią ekspertów, którzy na co dzień pracują przy różnych projektach i w wielu branżach. Dzięki temu wiemy, kiedy oraz jak wykorzystać ich kompetencje dla dobra inwestycji. Inwestor otrzymuje dokładnie te zasoby, których potrzebuje w danym momencie. Unika nadmiarowych kosztów i ryzyka kompetencyjnych luk.

Tempo działania

W procesie inwestycyjnym czas jest jednym z najcenniejszych zasobów. Pozwolenia, uzgodnienia i zmiany projektowe potrafią w tradycyjnym modelu trwać miesiącami. Współpracując z inwestorem zastępczym, często udaje się skrócić ten czas do kilku tygodni. Dzieje się tak, ponieważ realizując równolegle wiele projektów, wiemy, jak prowadzić zadania na zakładki, łączyć ścieżki działań i optymalizować kolejność kroków administracyjnych oraz projektowych.

To doświadczenie nie pochodzi z teorii, lecz z praktyki. Mamy za sobą liczne błędy i wpadki, które stały się lekcjami. Dziś wiemy, jak i do kogo kierować wnioski, aby uzyskać decyzję środowiskową lub pozwolenie budowlane. Dzięki temu dokument faktycznie otwiera drogę do inwestycji, zamiast kończyć w szufladzie jako martwy papier. Potrafimy przygotować KIP tak, aby organ administracyjny nie miał podstaw do odmowy.

Równie ważne jest przewidywanie problemów zanim staną się kryzysami. Z doświadczenia wiemy, że brak jednej decyzji, na przykład o zjeździe z drogi publicznej, warunków przyłączeniowych czy pozwolenia wodno-prawnego, potrafi zatrzymać inwestycję na wiele miesięcy. Dbamy o to, aby żaden z tych elementów nie został pominięty.

Dzięki temu inwestor nie traci czasu ani nerwów na gaszenie pożarów. Otrzymuje projekt prowadzony w szybkim tempie, ale z pełną kontrolą i bezpieczeństwem formalnym. To przewaga wynikająca z doświadczenia, procedur i praktyki zdobytej w wielu inwestycjach. To przewaga, której nie da się osiągnąć, pracując wyłącznie nad pojedynczym projektem.

Presja na wynik

W modelu zewnętrznego inwestora zastępczego nie ma miejsca na podejście etatowe, gdzie praca po prostu się toczy. Proces nie może „jakoś się kręcić”. Nasza rola jest jasno zdefiniowana. Klient rozlicza nas z efektu końcowego, czyli czasu, kosztów i jakości realizacji. To oznacza, że każda decyzja i każde działanie ukierunkowujemy na dowiezienie konkretnego rezultatu.

Nie jesteśmy tylko kolejnym uczestnikiem procesu, lecz partnerem odpowiedzialnym za cały przebieg inwestycji. Musimy działać szybko, skutecznie i transparentnie. Wiemy, że nasza wartość jest oceniana nie po liczbie godzin, ale po tym, czy projekt został zakończony zgodnie z oczekiwaniami inwestora.

To właśnie presja na wynik sprawia, że angażujemy się w pełni i traktujemy inwestycję klienta jak własną.

Kraków Bazylika Mariańska

Know-how i perspektywa zewnętrzna

Setki projektów

Doświadczenie z wielu realizacji to przewaga, której nie da się zastąpić jednym czy dwoma projektami wewnętrznymi. Wewnętrzny kierownik projektu lub dział inwestycji, nawet dobrze przygotowany, porusza się zwykle w ograniczonej liczbie sytuacji i schematów. My natomiast, prowadząc równolegle dziesiątki inwestycji w kraju i za granicą, widzimy znacznie więcej.

Dzięki temu wiemy, gdzie najczęściej pojawiają się błędy i jak im zapobiegać, zanim staną się problemem. Korzystamy z doświadczeń zdobytych w różnych branżach. Pracowaliśmy przy zakładach produkcyjnych, centrach handlowych, obiektach biurowych, logistycznych, hotelowych oraz specjalistycznych. Taka różnorodność pozwala nam szybciej identyfikować ryzyka, wyciągać wnioski i wdrażać sprawdzone rozwiązania.

W praktyce oznacza to mniej kosztownych pomyłek, krótszy czas reakcji i większą przewidywalność procesu. Inwestor otrzymuje nie tylko zarządzanie jednym projektem, ale także know-how wypracowane na setkach inwestycji. To daje realną przewagę konkurencyjną.

Świeże spojrzenie

Jednym z największych atutów zewnętrznego inwestora zastępczego jest niezależność od wewnętrznych schematów i przyzwyczajeń organizacji. Wewnętrzne działy często działają według utartych wzorców. Powtarzają znane procedury, ponieważ „zawsze tak robiliśmy”. My patrzymy inaczej. Nie jesteśmy uwięzieni w nawykach firmy, dlatego dostrzegamy możliwości niewidoczne dla zespołu wewnętrznego.

Dzięki pracy przy wielu projektach w różnych branżach i z różnymi inwestorami posiadamy szerszą perspektywę. Widzimy las, a nie tylko pojedyncze drzewa. Potrafimy ocenić sytuację z dystansu, wskazać obszary ryzyka i zaproponować rozwiązania oparte na realnych doświadczeniach rynkowych, a nie wewnętrznej polityce firmy.

Takie świeże spojrzenie przekłada się na większą efektywność inwestycji. Pozwala unikać powtarzanych błędów, wychwytywać niestandardowe szanse i szybciej podejmować decyzje. W praktyce inwestor otrzymuje nie tylko zarządzanie projektem, lecz także obiektywną perspektywę, której wewnętrzne struktury często nie zapewniają.

Transfer doświadczeń

Przenosimy dobre praktyki między różnymi branżami. Realizując projekty w handlu, logistyce, przemyśle i infrastrukturze, gromadzimy wiedzę, którą wykorzystujemy w kolejnych inwestycjach, niezależnie od ich specyfiki.

Dzięki temu inwestor zyskuje dostęp do sprawdzonych rozwiązań bez ponoszenia kosztów nauki na własnych błędach. To, co w jednej branży było innowacją, w innej może stać się skutecznym standardem. Przykłady optymalizacji procesów, rozwiązań projektowych oraz modeli kontraktowych przenosimy tam, gdzie realnie podnoszą efektywność i bezpieczeństwo inwestycji.

W praktyce oznacza to krótszy czas realizacji, lepszą kontrolę kosztów i większą przewidywalność procesu. Klient korzysta z wiedzy wypracowanej w setkach projektów i wielu sektorach rynku. To przewaga, której nie da się zbudować, działając wyłącznie w ramach jednej, wewnętrznej organizacji.

System wymiany wiedzy

Jednym z fundamentów naszej pracy jest zorganizowany obieg doświadczeń i dobrych praktyk w zespole. Każdy projekt, każda sytuacja problemowa i każde wypracowane rozwiązanie stają się częścią wspólnej bazy wiedzy. Dzięki temu nasi ludzie nie działają w próżni. Uczą się od siebie nawzajem i korzystają z procedur, standardów oraz narzędzi wypracowanych w wielu wcześniejszych inwestycjach.

To przewaga, której nie zapewni pojedynczy inspektor ani inżynier zatrudniony wewnętrznie. Indywidualne doświadczenie, choć cenne, zawsze ma ograniczony zakres. My natomiast dysponujemy całym systemem, w którym wiedza jest gromadzona, weryfikowana i przekazywana dalej. Dzięki temu każda nowa inwestycja korzysta z doświadczeń poprzednich.

Inwestor otrzymuje nie tylko wiedzę jednego specjalisty, lecz całą wartość dodaną płynącą z pracy zespołowej i standaryzacji procesów. Ten system pozwala nam szybciej rozwiązywać problemy, unikać błędów oraz prowadzić projekty w sposób przewidywalny i powtarzalny.

Wyłonienie wykonawcy

Nasza rola nie sprowadza się do bycia pośrednikiem czy kosztowcem. Jako inwestor zastępczy od lat działamy na rynku jako stabilny i powtarzalny zleceniodawca dla generalnych wykonawców oraz firm branżowych. Dzięki temu wykonawcy nie traktują nas jako jednorazowego zlecenia, na którym trzeba jak najwięcej zarobić. Przeciwnie, widzą w nas partnera długoterminowego, z którym warto budować relacje. To zmienia zasady gry. Nie ma miejsca na zawyżanie cen w ofertach ani na niepartnerską współpracę na budowie.

Dzięki wieloletniemu doświadczeniu wiemy też, jakie firmy warto zapraszać do przetargów i kiedy ich profil pasuje do inwestycji. Potrafimy wykorzystać specjalistyczną wiedzę wykonawców w konkretnych projektach. Dzięki temu nie dopuszczamy do sytuacji, w której wykonawca zdobywa doświadczenie kosztem inwestora.

Podczas analizy ofert potrafimy wychwycić niewycenione elementy oraz potencjalne luki w budżecie. Takie miejsca później mogłyby skutkować kosztownymi robotami dodatkowymi. Prowadzimy procedury przetargowe tak, aby oferty były porównywalne, a inwestor miał jasny obraz faktycznych kosztów i ryzyk.

Dzięki temu wybór wykonawcy nie jest przypadkiem. To świadoma decyzja oparta na realnych kompetencjach i rzetelnej analizie rynku.

Obsługa kryzysów

W inwestycjach budowlanych kryzysy nie są wyjątkiem, lecz codziennością. Spór z wykonawcą, opóźnienia w dostawach materiałów czy problemy z decyzjami administracyjnymi potrafią sparaliżować projekt na tygodnie, a czasem miesiące. Różnica polega na tym, czy ktoś wie, jak właściwie reagować.

Dzięki wieloletniemu doświadczeniu zdobytemu w setkach projektów mamy sprawdzone procedury i ścieżki działania. Wiemy, do kogo zwrócić się po decyzję, jak rozmawiać z wykonawcą w sytuacji konfliktowej i jak dokumentować spór, aby inwestor był zabezpieczony prawnie oraz finansowo. Potrafimy szybko uruchamiać alternatywne rozwiązania. Możemy przeorganizować harmonogram lub wprowadzić dodatkowe zasoby tak, aby kryzys nie zatrzymał całej inwestycji.

Dla wewnętrznych zespołów to często pierwszy poważny kryzys. Dla nas to codzienność. Dzięki temu reagujemy szybciej, skuteczniej i w sposób systemowy. Inwestor zyskuje pewność, że nawet w najtrudniejszych momentach projekt pozostaje pod kontrolą, a ryzyka są minimalizowane, zanim zamienią się w poważne straty.


Narzędzia i technologia

CDE, BIM, controlling, risk management

To nie modne hasła, ale konkretne narzędzia, które w naszej pracy są wdrożone i sprawdzone w praktyce. Dzięki nim inwestor nie musi zaczynać wszystkiego od zera. Nie musi kupować licencji, tworzyć procedur, budować systemów raportowania ani opracowywać standardów kontroli jakości i ryzyka. My przychodzimy z gotowymi rozwiązaniami, które działają od pierwszego dnia projektu.

CDE, czyli Common Data Environment, pozwala nam zarządzać dokumentacją i komunikacją w sposób przejrzysty i uporządkowany. BIM, czyli Building Information Modeling, daje realny wpływ na optymalizację kosztów, harmonogramów i ryzyk już na etapie projektowania. Controlling finansowy i techniczny umożliwia bieżące śledzenie postępu prac, budżetu oraz potencjalnych odchyleń. Natomiast systemowe podejście do risk managementu sprawia, że ryzyka są identyfikowane i minimalizowane, zanim przerodzą się w realne problemy.

Wewnętrzny dział inwestycji często latami buduje takie procesy i narzędzia. My mamy je gotowe i dopasowane do specyfiki inwestycji. Inwestor otrzymuje więc sprawdzone rozwiązania bez ponoszenia dodatkowych kosztów i bez ryzyka uczenia się na własnych błędach.

Narzędzia IT

W naszej pracy korzystamy z zaawansowanych systemów wspierających proces inwestycyjny. Obejmują one analizy kosztowe, harmonogramowanie oraz rozbudowane systemy raportowania i monitorowania postępu. Dla pojedynczego inwestora takie rozwiązania oznaczają duże nakłady. Trzeba kupić licencje, wdrożyć systemy, przeszkolić ludzi i je utrzymywać. My te koszty rozkładamy na wielu klientów. Dzięki temu masz dostęp do profesjonalnych narzędzi od pierwszego dnia współpracy, bez konieczności inwestowania w nie samodzielnie.

Dzięki temu otrzymujesz pełną transparentność i kontrolę nad projektem. Raporty są przejrzyste, harmonogramy aktualizowane na bieżąco, a analizy kosztowe wspierają szybkie decyzje biznesowe. W praktyce oznacza to mniej ryzyk, lepsze panowanie nad budżetem i harmonogramem oraz większą przewidywalność całej inwestycji.

Kraków Bazylika Mariańska

Model partnerski

Najlepsza współpraca z inwestorem zastępczym to model partnerski: Ty zachowujesz decyzyjność strategiczną, a partner przejmuje realizację operacyjną.

Po Twojej stronie pozostaje podejmowanie kluczowych decyzji, a po naszej cały zespół specjalistów inspektorzy, projektanci, kosztorysanci oraz eksperci od prawa budowlanego, ryzyk i kontroli kosztów. Działamy jak Twój własny dział inwestycji, bez konieczności jego budowania i ponoszenia kosztów kadrowych.

Dlatego, gdy ktoś pyta: „Po co inwestor zastępczy?”, odpowiadam jasno Twój czas, stres i ryzyko przechodzą na nas. Dzięki doświadczeniu, procedurom i zasobom dowozimy efekt na czas, w budżecie i zgodnie z Twoimi strategicznymi założeniami.


tabela _Dlaczego warto mieć Inwestora Zastępczego?

SKONTAKTUJ
SIĘ Z NAMI

PLATFORMA WIEDZY zobacz wszystkie wpisy

Usługi lokalne